O Smokach i Kardamonowe bułeczki z nadzieniem czekoladowo-orzechowym czyli Niedzielne Śniadanie odc.97
Bardzo
lubię weekendy.
Co
tydzień czekam na piątek a potem sobotnio-niedzielne lenistwo w gronie moich
najbliższych.
Nie
przeszkadza mi konieczność sprzątania czy gotowania.
Mój dom = mój azyl, i już.
Do
weekendowych rytuałów należy pieczenie smakowitości.
Ciasta,
ciasteczka a na niedzielne śniadanie często bułeczki. W zależności od tego jak
bardzo jestem zagoniona mam na nie czas i ochotę lub nie.
W tę
niedzielę musiało pachnieć kardamonem!
Kiedy
zobaczyłam je na blogu Pistachio wiedziałam, że się nie oprę.
Sobotni
wypad na urodzinowa imprezę przyjaciółki Córci nastroił mnie pozytywnie,
zakasałam rękawy piżamy o 7.15 i przystąpiłam do działania
Jakie
są te bułeczki?
Na
pewno łatwo je przygotować, są pachnące, mięciutkie i bardzo słodkie.
Idealnie
komponują się z mocną herbatą ale do kakao jednak są zbyt mdłe (no chyba, że
lubicie gorzkie kakao...).
Bułeczki kardamonowe z nadzieniem
czekoladowo orzechowym
Chokladbullar
ciasto:
25 g
świeżych drożdży
250 ml
ciepłego mleka
80 g
rozpuszczonego i lekko wystudzonego masła
40 g
cukru
400 g
mąki pszennej (typ 550)
2
łyżeczki mielonego kardamonu
1
łyżeczka soli
1
małe, lekko ubite jajko
nadzienie:
50 g
miękkiego masła
75 g
cukru trzcinowego (demerara)
4
łyżki z czubkiem kremu czekoladowo orzechowego - typu Nutella
1
łyżka mąki
50 g
posiekanej czekolady deserowej
do
posmarowania:
1
lekko ubite jajko
2-3
łyżki lekko podgrzanego syropu daktylowego, kukurydzianego, złocistego,
klonowego lub miodu
1
garść orzechów laskowych posiekanych na małe kawałki (u mnie bez posypki)
W
jednej misce mieszamy mąkę z kardamonem i solą.
W
drugiej misce łączymy ciepłe mleko z
drożdżami. Odstawiamy na 5 minut.
Dodajemy
stopione masło, jajko i cukier. Mieszamy.
Cały
czas miksując dodajemy mąkę z solą i
kardamonem. Kiedy składniki się połączą całość miksujemy jeszcze 5 minut na
średnich obrotach. Jeżeli ciasto jest za rzadkie, dosypujemy jeszcze trochę
mąki.Miskę przykrywamy folią lub ściereczką i odstawiamy do wyrastania na 30-45
minut by ciasto podwoiło swoją objętość.
Mieszamy
w misce krem czekoladowo-orzechowy z mąką, masłem i brązowym cukrem.
Na
oprószonym mąką blacie rozwałkowujemy ciasto na prostokąt o wymiarach 30x40 cm.
Rozsmarowujemy
nadzienie i posypujemy posiekaną czekoladą.
Ciasto
zwijamy w rulon i tniemy ostrym nożem na 16 kawałków.
Układać
je, w odstępach, na prostokątnej blasze wysmarowanej masłem lub wyłożonej
papierem do pieczenia.
Formę
przykrywamy ściereczką i odstawiamy bułeczki do wyrastania na 30 minut.
Nagrzewamy
piekarnik do 200 st.C. Wierzch bułeczek
smarujemy jajkiem.
Pieczemy
je 8-10 minut (do momentu, aż wierzch będzie złocisty).
Wyjmujemy
i gorące smarujemy podgrzanym syropem przy pomocy pędzla.
Przykrywamy
bułeczki ściereczką na 3 minuty (zapobiegnie to wysychaniu wierzchu w trakcie
studzenia).
A wiecie co jeszcze fajnego wydarzyło się wczoraj???
Bułeczki były osłodą dla nerwów, bo emocje jakie wywołał w nas
film "Mój przyjaciel smok" sięgały zenitu!
Fajnie zrealizowany, ładny graficznie a przede wszystkim o smoku, dobrym i miłym... i o złych ludziach...
Moje dzieci nie mogły pojąć czemu ludzie postępowali tak a nie inaczej... film wart zobaczenia. Dobre kino familijne dla niedzielnych piżamowców takich jak my!
O Smokach muszę koniecznie zobaczyć, a uczucia do weekendu mam bardzo podobne! <3 Ach, gdyby tak można było z poniedziałku od razu wskoczyć w piątek... Buźka!
OdpowiedzUsuńhehe :) o tak to byłby raj! buziaki!
Usuńa ja akurat pijam gorzkie kakao więc bułeczki w sam raz dla mnie :D
OdpowiedzUsuńo widzisz! to polecam :)
UsuńU nas srodek ferii. Troche się podziebilismy i tez ogladalismy ten film😊 tylko zamiast takich smakowitych bulek robilismy owocowe muffiny😊pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńech u nas ferie dopiero od 11go :( na szczęście póki co wszyscy zdrowi :)
Usuń