Dolnośląski Festiwal Dyni, Wrocław 2015

Dzieje się! 
Krótko po powrocie do pracy z urlopu wychowawczego już miałam okazje wyjechać w delegację.
Na jeden dzień przeniosłam się do innego świata.
Do świata dyniowego czyli na XII Dolnośląski Festiwal Dyni do wrocławskiego Ogrodu Botanicznego.
Wyruszyłam skoro świt by móc zobaczyć święto tego wspaniałego warzywa. 
Oprócz doznań wizualnych miałam też okazję być jurorem w konkursie na najsmaczniejszą dynię.
Poniżej kilka migawek z Festiwalu i Ogrodu samego w sobie. 
Warto było pędzić pendolino, zobaczyć dynię ważącą 640 kg, spróbować wszystkich potraw i wracać ponad 5 godzin busem!!!

jedna z trzech dyń olbrzymich startujących w konkursie na największą dynię



dynie startujące w konkursie na najdziwniejszą dynię

ważenie ślicznych maleństw...
konkurs na dyniowe naczynie


Około godziny 13ej dnia 11 października 2015 roku przystąpiłam wraz z trójka ekspertów do degustacji potraw w ramach konkursu na "Najsmaczniejszą dynię". Razem z Agnieszką Hajburą-Michałowicz – konsultantką kulinarną, Barbarą Jakimowicz-Klein – dziennikarką „Smaków” i „Kuchni Wrocławia” oraz Martyną Bartoszewicz z "Co do gara" wybrałyśmy co następuje:
Miejsce I w konkursie na najsmaczniejsza dynię czyli Lody dyniowe z sosem śliwkowo-dyniowym
Miejsce II czyli dżem prozdrowotny dyniowo-sosnowy
Miejsce III czyli Ciasto dyniowo-czekoladowe
wielkie zaskoczenie czyli pyszny sernik dyniowy z sera koziego z obłędnym musem...

I kilka foto spojrzeń na Ogród Botaniczny Uniwersytetu Wrocławskiego. 
Nigdy w nim wcześniej nie byłam i zrobił na mnie ogromne wrażenie! 
Tak duży i zadbany ogród w centrum miasta...




obłędna Gunnera manicata

stara Robinia
urzekła mnie ta kompozycja kolorystyczna...
relacje kończy dyniowy smok :)
Ciekawą relacje znajdziecie również w serwisie "CO DO GARA".

Komentarze

  1. Uwielbiam wrocławski Ogród Botaniczny, mieszkałam praktycznie "przez ulicę" od tego miejsca i bardzo lubiłam je odwiedzać. :) Dynie, które pokazałaś spowodowały, że szczęka opadła mi do samej ziemi! Wow, jakie wielgachne! 640kg dyni....no tego nawet taki dyniożerca, jak ja, by nie przerobił! :D Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow!!! Rewelacyjny wyjazd! Tez bym chciała na takie delegacje, ale moja firma mnie nie wysyła, buuu ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Za wszystkie słówka od Was dziękuję :) a za weryfikacje przepraszam, spamerzy nie dają mi żyć :(

Zimowy pilaw z pęczaku - na wizji

Popularne posty